Podatkowej batalii ciąg dalszy – na niższy VAT na ebooki jeszcze poczekamy…

Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. W dniu dzisiejszym spodziewaliśmy się wprowadzenia niższej stawki VAT na książki elektroniczne – niestety jednak, tak się nie stanie. Projekt obejmował nie tylko zmiany podatkowe dla książek elektronicznych, o czym pisałem już wcześniej i więcej szczegółów na ten temat znajdziecie tutaj

Wesoła nowina dotycząca przyjęcia nowego projektu ustawy podatkowej, żyła z nami od marca. Padła nawet konkretna data, która wypada właśnie w dniu dzisiejszym. Podatek VAT na książki elektroniczne i papierowe zostanie wyrównany! Jednak temat ten tak przyzwyczaił się do odraczania, że po raz kolejny musimy się zmierzyć z sytuacją, w której obietnice znów nie zostaną spełnione.

Jednak jeszcze niecały miesiąc od tej informacji, projekt został wstrzymany przez… napoje owocowe. Tak, napoje, a konkretnie przez dotyczące ich zmiany stawek podatkowych, które również zostały poruszone w ramach tego samego projektu ustawy podatkowej. Więcej na ten temat napisał Robert, gdzie zacytował fragment artykułu money.pl, w którym czytamy:

Chodzi o kwestie podatku na napoje owocowe. Zmiany w matrycy VAT już wcześniej nie spodobały się np. producentom soków, nektarów i napojów z owoców i warzyw. Zgodnie z przepisami soki i nektary miałyby być objęte 5-proc. stawką, a napoje z równym lub niższym niż 20-proc. wkładem owocowym – najwyższą stawką.

Z mównicy sejmowej ministra rolnictwa Ardanowskiego wywoływała również posłanka PO Dorota Niedziela. – Gdzie Pan jest panie ministrze, wczoraj tak broniący siebie przed wotum nieufności? – pytała. Zwróciła się też to prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: czy pan wie, że pana ministrowie wprowadzają embargo na polskie jabłka. Bo tak to trzeba nazwać. Polski sok, wybitny na skalę europejską – bo posiadający blisko 20 proc. naturalnego wkładu – będzie obarczony przez ministra finansów dodatkowym podatkiem. Będą one droższe i gorzej kupowane – zaznaczyła.

Niestety, mam kilka podejrzeń dlaczego borykamy się z zaistniałą sytuacją, jednak nie chcę ich tutaj poruszać, starając się uniknąć politycznych dyskusji na łamach niniejszego serwisu. Niemniej jednak przypominam sobie również poprzednią, czeską blokadę, po której czekaliśmy na jakikolwiek ruch prawie dziewięć miesięcy.

Obawiam się, że i w tym przypadku będzie podobnie – wątpię, aby w tym roku ten temat został jeszcze popchnięty do przodu. Mimo wszystko wciąż mam ziarenko nadziei, że możemy liczyć na miłe zaskoczenie.

Zostaw komentarz