Często w przypadku modeli czytników z oświetleniem słyszę, że jest to urządzenie z podświetlonym ekranem. Ale czy rzeczywiście ekran czytnika jest podświetlany?
Podświetlenie ekranu wykorzystywane jest w komputerach, tabletach, telewizorach czy smartfonach. Podświetlane ekrany, jak na przykład LCD, wyświetlają znacznie większą ilość kolorów i mają wysokie tempo odświeżania, dzięki czemu możemy na nim oglądać animacje, filmy czy grać w gry. Ekran podświetlany jest od spodu, świecąc prosto w nasze oczy. Główną cechą podświetlenia ekranu LCD jest fakt, że bez podświetlenia obraz na ekranie nie powstanie. W dodatku odświeżanie ekranu wywołuje prawie niewidoczne dla nas migotanie, co w połączeniu z mocnym światłem sprawia, że nasze oczy męczą się szybciej. Dzięki takiemu podświetleniu możemy czytać w ciemności, jednak ciężko jest oglądać uzyskany obraz w świetle słonecznym.
I tutaj wkracza oświetlenie przednie, które stosowane jest w czytnikach. Obraz na ekranie e-papierowym jest produkowany bez obecności światła. Jak to działa?
W związku z tym, obrazu na ekranie czytnika nie dostrzeżemy w nocy bez obecności dodatkowego źródła światła, jakim jest na przykład doczepiana do obudowy czytnika lampka lub – w niektórych modelach – zintegrowane oświetlenie ekranu.
Należy jednak pamiętać, że ekran takiego czytnika nie jest podświetlany. Zastosowano w nim rząd “światełek”, które oświetlają powierzchnię ekranu “z góry”, dzięki czemu – w przeciwieństwie do ekranów LCD – nie narażamy się na bezpośredni “strzał” światła w oczy. Światło rozpływa się po całej powierzchni wyświetlacza, oświetlając go diodami schowanymi pod górną obudową czytnika. Takie oświetlenie nie jest mocne, przez co nie musimy się martwić, że podczas czytania obudzimy osobę, która śpi obok nas. Porównywalne jest to do zwyczajnego oświetlania książki przy pomocy lampy, która znajduje się nad naszą głową. Światło bowiem rozjaśnia nam czytaną treść, nie trafiając bezpośrednio w nasze oczy. W przeciwieństwie do ekranów LCD, ekran e-papierowy nie błyszczy i nawet z obecnym oświetleniem możemy bez problemu czytać książkę w pełnym świetle słonecznym (sens jest żaden, ale obrazuje to różnicę w sposobie emitowania światła 🙂 ).
Różnica w nazewnictwie nie odnosi się zatem tylko do tego, gdzie światło jest umieszczone, ale przede wszystkim do tego, którą część ekranu ono oświetla.
Wielokrotnie zastanawiałem się, czy nie wymienić swojego sędziwego Kindle 3 z klawiaturą na jakiś model z podświetlanym ekranem. Zawsze jednak te rozmyślania kończyły się na tym, że zostaję przy tym, co mam. Pewnie dlatego, że raczej rzadko miałbym okazję czytać w warunkach, które wymagałyby czytnikowego oświetlenia.
Fajny blog, sam jestem olbrzymim entuzjastą czytników. Pozdrawiam 😉
Oświetlony ekran jest bardzo wygodny, niemniej jednak korzystanie z czytnika bez tego udogodnienia jest równie praktyczne, co czytanie papierowej książki. Ludzie sobie bez tego radzili przez całe życie 🙂 Ale technologia idzie do przodu – stara się nam to życie ułatwić 🙂
Dzięki, w takim razie zapraszam częściej! 🙂